wtorek, 1 lipca 2014

Nie obchodzi mnie co myślisz

„Wszystko polega na tym, żeby człowiek był taki, jaki jest, żeby nie wstydził się chcieć tego, czego chce i marzyć o tym, o czym marzy. Ludzie są na ogół niewolnikami konwenansów. Ktoś im powiedział, że powinni być tacy i tacy, i starają się być takimi aż do śmierci, nie wiedząc nawet, kim byli i są naprawdę. Nie są wiec nikim i niczym, postępują niejednoznacznie, niejasno, chaotycznie. Człowiek przede wszystkim musi mieć odwagę być sobą.”— Milan Kundera


Czy miałaś kiedykolwiek sytuację kiedy nie poszłaś biegać po okolicy, z obawy, że ludzi się będą dziwnie patrzeć? Albo zmieniłaś ubranie ze strachu przed opinią innych? A może zdecydowałaś, że nie będziesz się z kimś zadawać z powodu jego opinii w środowisku?

Chcąc nie chcąc opinia innych rządzi życiem większości z nas. Czasem nawet nieświadomie przykładamy znacznie większa wagę do tego co pomyślą inni niż powinniśmy.

weheartit.com
Szczerze? To nie powinniśmy tej uwagi przykładać w ogóle. O ile nie krzywdzimy przy tym innych, najlepszym rozwiązaniem jest po prostu olanie tego co inni mogą sobie pomyśleć i działanie w zgodzie ze sobą.

Odmawianie sobie czegokolwiek, ograniczanie swojego życia podporządkowując je ogólnie przyjętym normom społecznym jest tragicznym pomysłem. Niszczymy w ten sposób naszą indywidualność, odmawiamy sobie pełnego korzystania z życia przez co jednocześnie zamykamy sobie drogę do szczęścia, bo z ciągłą potrzebą kontroli nie jesteśmy w stanie tego stanu osiągnąć, jak bardzo byśmy nie chcieli.

weheartit.com
Czy to co pomyślą o nas inni naprawdę ma aż tak wielkie znaczenie? I nie chodzi mi tutaj o naszych bliskich, bo ich zdanie jednak powinniśmy wziąć pod uwagę, ale o "znajomych", z którymi zamieniliśmy może trzy zdania w ciągu całego roku albo o sąsiadkach, które nie maja nic lepszego roboty jak tylko plotkowanie na temat wszystkiego dookoła lub nawet nieznajomych, których bardzo możliwe nigdy więcej nie spotkamy. Odpowiedzcie sobie sami, czy ich opinia na temat Was ma aż tak duże znaczenie, żeby ograniczać swoje życie i rezygnować z samego siebie?

A najbardziej niedorzeczne w tym wszystkim jest to, że mimo Waszego wysiłku podporządkowywania się w jakieś utarte schematy, kontrolowania swojego całego życia, to ludzie jak będą chcieli znaleźć powód do gadania i osądzania Was i tak go znajdą.


Więc czy nie lepiej po prostu być sobą, olać to co inni myślą i po prostu korzystać z tego życia? Mamy je tylko jedno i szkoda by było je zmarnować na podporządkowywanie się opinii innych, mało znaczących ludzi. Wyrażajmy siebie, zduśmy ten głos w głowie mówiący: "Bo co ludzie pomyślą?" i po prostu żyjmy, tak jak tego chcemy!

Dlatego proszę Cię następnym razem jak będziesz chciała zrezygnować z czegoś tylko z obawy przed opinią innych, zastanów się jaki jest w tym sens. Jak już dojdziesz do wniosku, że nie ma to żadnego logicznego wytłumaczenia, odrzuć te zbędne myśli i po prostu to zrób. To Ty odpowiadasz za to jak przeżyjesz swoje życie, nie inni. Tylko Ty.

4 komentarze:

  1. Każdy z nas tak ma. Ja gdy poznałam swojego chłopaka byłam nim zauroczona zupełnie. Jednak gdy dowiedziałam się, że chodzi do zawodówki to jakoś mnie coś powstrzymywało przed chodzeniem z nim. Czas spędzony z nim pokazał mi, że jest świetnym facetem. Tak strasznie głupio mi było że oceniłam go tylko po tym do jakiej szkoły chodzi. Teraz jesteśmy najszczęśliwszą parą na świecie, a on planuje zrobić technikum po zawodówce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super :) Świetny przykład, że nie należy oceniać nikogo przed bliższym poznaniem :)

      Usuń
  2. Nie wiem dlaczego, ale chyba każdy ma w sobie taki hamulec i chce, żeby inni odbierali go w określony sposób. Plotki (nawet te sąsiadów) czasem są bardzo krzywdzące, więc nic dziwnego, że ludzie się przejmują tym co inni pomyślą. Sama staram się nie przejmować opinią innych, ale przyznaje, że nie zawsze mi wychodzi :) np. do tej pory nie wybrałam się na rolki w okolicy bloku, bo nie potrafię jeździć i nie chcę, żeby się ze mnie śmiano :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pełni rozumiem, sama z tym cały czas walczę ;) Ale jednak naprawdę jakby się zastanowić to takie hamowanie samego siebie z obawy przed opinią innych jest bez sensu, tylko, żeby jeszcze łatwiej było tą wiedzę zastosować w praktyce :)

      Usuń